E jak Ewa (58)



– To dlatego przyjechałaś?
– Między innymi. I tak miałam dość, chciałam jak najszybciej stanąć na polskiej ziemi, ale nowa nauczycielka szwedzkiego tylko przyspieszyła moją decyzję o ucieczce.
– Jaka nauczycielka? – Ewa nie zrozumiała o czym Kaśka mówi.
– Ty głupia jesteś, czy co? O kim ja ci teraz mówię? Kto miał mnie szwedzkiego uczyć? Guna! Nowa nauczycielka szwedzkiego, rozumiesz?! – Na chwilę w pokoju zaległa cisza.
– Uciekłaś? – Kaśka pokiwała potakująco głową. Nie bardzo wiedziała, jak wytłumaczyć tę swoją rejteradę. Właściwie to jeszcze przed chwilą miała nadzieję, że Ewa, po tym co usłyszała, zrozumie decyzję o powrocie do domu bez zbędnego rozdrabniania tematu, ale raptem zdała sobie sprawę z tego, że się pomyliła i nie na da się przejść nad tym faktem bez tłumaczenia motywów działania.
– Lasse nie wie nic o twoim wyjeździe?
– Zostawiłam mu kartkę. Po polsku – dodała mściwie. – Jeśli Karin jej nie przechwyci, to znajdzie tłumacza.
– Czemu miałaby przechwycić list? Może się dostać do domu?
– Ma klucze. Dbała o kwiaty, gdy Lasse wyjeżdżał w podróże służbowe lub siedział u mnie, w Polsce. Posunęła się nawet do tego, że w czasie jednego z naszych podróży po Szwecji przemeblowała salon, który urządziłam zaraz po ślubie i poprzekładała rzeczy w szafie. Potem bezczelnie mi powiedziała, że chciała mnie tylko porządku nauczyć, bo od razu widać, że w moim kraju nikt mnie tego nie nauczył. Ale wtedy to nawet Lasse się wściekł. Jak dopadł do tej szafy, wyrzucił wszystko na podłogę i powiedział, że od teraz nasze ubrania będą tak leżały i nie radzi nikomu, by próbował to zmienić. Karin się obraziła i wyszła, trzasnąwszy drzwiami. Miałam nadzieję, że da nam spokój, ale wróciła już na drugi dzień.
– Nie rozumiem… Jego siostra nadal ma klucze do waszego mieszkania? Nawet teraz, gdy u niego zamieszkałaś?  Nie może przecież korzystać z tych kluczy tak jak przedtem, co? – Kaśka pokiwała tylko głową, a potem się zaśmiała.
– Ależ może, może i korzysta. Wchodzi kiedy tylko chce. I właśnie o to chodzi. Nie rozumiesz?
– A Lasse wie o tym?
– Otóż to! Wie i cieszy się bardzo, że jego siostra tak się o mnie troszczy podczas jego nieobecności! Szlag by to trafił, że też taki durny jełop mi przypadł. Dłużej nie mogłam tego ścierpieć, po prostu nie mogłam i zwiałam.
– To pewnie napędzisz mu stracha. Może to i dobrze? Wreszcie zrozumie, że nie sprowadza się do domu byłej, w dodatku porzuconej dla ciebie, narzeczonej. Może wszystko się między wami ułoży?
– Nic się nie ułoży! – warknęła. – Nie wracam do Szwecji. Wróciłam na dobre. –
Kaśka nerwowo zagryzła wargi. Zaskoczona wiadomością Ewa przez chwilę milczała, spoglądając na nią z niedowierzaniem.
– No, co tak patrzysz? A może to i lepiej, popatrz sobie na mnie, popatrz! Widzisz jak wyglądam? Schudłam osiem kilo, wychodzą mi włosy, ciągle mnie coś boli, a worki
pod oczami niedługo zastąpią mi reklamówki na zakupy. Nie widzisz? Odkąd tam jestem, spędzam czas na kolejnych wizytach u lekarzy. Wiesz, co jeden z nich, taki starszy gość, mi powiedział? Że choruję na tęsknotę, rozumiesz? Czy ty to rozumiesz? Ewa, ja tam umieram! Umieram! Gdy pakowałam rzeczy nie myślałam wcale o nim, gówno mnie obchodziło, czy będzie cierpiał, czy nie. Myślami byłam tutaj. Nie wytrzymam tam ani minuty dłużej! Po prostu nie wytrzymam! W Szwecji jest naprawdę dobrobyt, ale to dziwny kraj, uwierz mi. Jak ktoś ci kiedykolwiek powie, że Szwedzi tak bardzo szanują Polaków, to wiedz, że jest to wierutne kłamstwo.

Komentarze

Popularne posty