E jak Ewa (50)



Może wreszcie Zbyszek spędzi chociaż jeden wieczór w domu i zajmie się córką? Zresztą, niech się dzieje co chce. Ma prawo do wypadu do kina, nikt jej tego nie zabroni, niech by tylko kto spróbował!, pomyślała ze złością. Może chociaż film będzie ciekawy? Ależ z niej gamoń! Jak mogła nawet nie zapytać, na co idą? Ale właściwie, to czemu Makary tak się na tę jej obecność uparł? Pewnie się bał zostać sam na sam z Aliną. Dlaczego ludzie się tak dziwnie zachowują? Dlaczego Makary nie powie wprost, że Alina go nie interesuje? Po co wdaje się z nią w te gierki? A Alina nie widzi, że się najzwyczajniej w świecie narzuca? Chociaż jakby się tak zastanowić, to powiedzenie komuś, że się nie jest nim zainteresowanym wcale nie jest proste, bo czy może być proste odepchnięcie drugiego człowieka, odrzucenie jego uczuć, pozbawienie go nadziei? Czy ona sama powiedziała wprost Jędrzejowi, żeby dał sobie spokój i przestał ją zanudzać planami na ich wspólne życie? Wprawdzie nigdy go do niczego nie zachęcała, ale i nie umiała też powiedzieć, żeby się wreszcie odczepił, bo ona już nie może znieść tych jego niezdarnych zalotów, a jego bałwochwalcze spojrzenia wzbudzają w niej wstręt. A naprawdę taki wzbudzały. Nie mogła znieść jego uśmiechów i prymitywnych komplementów, ale przyjmowała kwiaty, które przynosił jej co roku na urodziny. I nawet teraz, gdy Jędrzej wreszcie związał się z inną kobietą i został ojcem, potrafił wieczorem podchodzić pod jej dom i wpatrywać się w okna, z czego Zbyszek rechotał czasami do rozpuku, doprowadzając ją do wściekłości. Nie, nie tak łatwo odrzucić drugiego człowieka, nawet wtedy, gdy się nic do niego nie czuje lub gdy uczucia nie mają nic wspólnego z sympatią. Może i Makary miał podobny problem? A właściwie to jakby to miał zrobić? Co powinien powiedzieć? Odczep się Alina, nie podobasz mi się, denerwuje mnie twoje zachowanie? A może powinien powtórzyć ten wyświechtany, filmowy frazes pod tytułem „zostańmy przyjaciółmi”? Ale Alina nie chciała przyjaźni, dawno temu zaplanowała sobie wspólne życie z Makarym bez pytania go o zdanie i teraz parła do przodu jak czołg, chcąc za wszelką cenę zrealizować swój zamiar. Patrząc na nią, Ewa coraz bardziej nabierała pewności, że koleżanka potrafi iść do celu po trupach i może być naprawdę niebezpieczna. Może Makary też to wyczuwał i dlatego starał się być tak delikatny? W każdym bądź razie tym razem sama sobie pomieszała szyki i nie będzie mogła głośno rozprawiać w pokoju na przerwach o randce z Makarym, bo i co to za randka z Ewą siedzącą obok? Ewa trochę bała się tego wspólnego spotkania, bo wiedziała do jakich zachowań jest zdolna Alina. Miała tylko nadzieję, że Makary rozładuje napiętą atmosferę i będzie zachowywał się na tyle po koleżeńsku, by potencjalna pretendentka do jego reki nie musiała traktować Ewy jak rywalki.

Komentarze

Popularne posty