Końca świata nie będzie (76)



– Ty wiesz, co ten gamoń, Gawlak, mi powiedział? – krzyczała Iwona przez telefon, rozmawiając z Lilką.
– Skąd niby mam wiedzieć? I kiedy rozmawiałaś z Gawlakiem? – zdziwiła się Lilka. Po ostatnim spotkaniu z Gawłem doszła do wniosku, że dziwny z niego facet. Niewątpliwie inteligentny i oczytany, ale i trochę szorstki, czasami nieokrzesany, ale momentami fajny. Doszła do wniosku, że ostatecznie ideały nie istnieją, ona też do nich się nie zaliczała, więc znajomość z Gawlakiem być może miała jakąś tam nikłą szansę na pozytywny rozwój, cokolwiek on znaczył. Gdy zadzwoniła do niej oburzona Iwona, początkowo nie mogła skojarzyć, o czym ona mówi, a potem zaczęła się zastanawiać, dlaczego Iwona dzwoni właśnie do niej. Czyżby dowiedziała się o tych spotkaniach z Gawłem?
– Dzisiaj rozmawiałam, rano, gdy byłam u niego. Co to za cham! – żaliła się Iwona roztrzęsionym głosem.
– Byłaś u niego? Po co?
– Jezusie, Lilka! Ty trzeźwa jesteś? Słuchaj, przecież opowiadam. Odezwała się moja alergia. Kaszlę tak, że mi płuca wyrywa, poszłam więc do tego gamonia, żeby mi dał coś na ten kaszel. Słyszysz mnie? – Iwona upewniała się, że koleżanka słucha tego, co ma do powiedzenia.
– Słucham, mów dalej.
– A ten gamoń, rozparty za tym swoim biurkiem, nawet mnie nie osłuchał! Popatrzył tylko, potarabanił palcami po blacie biurka i mówi do mnie: „ Czyżby nauczycielka po zwolnienie przyszła?” Rozumiesz? Kutafon jeden! A potem jeszcze stwierdził: „Pewnie koleżanki ze szkoły na urlopie, to się z dzieciakami siedzieć w przedszkolu nie chce”.
– Co ty mówisz? Tak ci powiedział?
– A jak! A to jeszcze nie wszystko, moja droga. Wytrzymałam te przytyki i mówię do niego, że nie potrzebuję zwolnienia, bo urlop właśnie zaczynam i nad morzę jadę, ale że mnie ten kaszel męczy, więc żeby mi jakieś leki przypisał. A ten cham do mnie, że skoro nad morze się pcham, to mi nad morzem samo przejdzie. A na koniec mówi do mnie: „Nauczycielki, psia kość. Martyrologia. Paluszek zaboli i już u lekarza kolejkę blokują. A Niemcy kobiety w Oświęcimiu na mrozie wodą polewali i te heroiczne kobiety to wytrzymywały”, a potem dodał, że niejednej z nas, czyli nauczycielek, taki trening by się teraz przydał. „Postałaby która tak na mrozie z pół godziny, oberwała wiklinową witką po gołym tyłku, krążenie od razu by wróciło, a wapory na zawsze przeszły”, mówił. Mówię ci, Lilka, on jest walnięty!
– No rzeczywiście, normalny to on nie jest – przyznała jej rację Lilka.
– A potem zaczął mi wmawiać, że nie powinnam nigdzie wyjeżdżać, bo nauczycielka to może tylko innym wakacje zepsuć tym swoim utyskiwaniem i martyrologią, więc powinnam zostać raczej w domu, zamiast włóczyć się po świecie. Zaraz po wyjściu z jego gabinetu poszłam do apteki i poprosiłam o coś skutecznego na kaszel. Byłam tak roztrzęsiona, że opowiedziałam o tej wizycie, stojąc w aptece, na co odezwał się jeden facet, że widocznie źle trafiłam, bo doktorowi jego plany wakacyjne nie idą po jego myśli. Ponoć jakaś kobieta, na którą zagiął parol, woli jechać na wczasy z koleżankami niż z nim i stąd pewnie takie zachowanie. Ja ci powiem, że jestem na drania taka wściekła, że chyba złożę na gnoja jakąś skargę. Tylko gdzie to się te skargi składa? Do dyrektora szpitala, czy do tej izby lekarskiej? Jak myślisz? – Lilka nie potrafiła odpowiedzieć na to pytanie, zastanawiając się, na jaką kobietę Gawlak zagiął parol i czy przypadkiem nie chodzi właśnie o nią.
– No nie chciałabym być kobietą, na którą ten cały Gawlak ma oko. Co to musi być za kobieta? Musi być taka sama pokręcona jak ten jej popieprzony kochaś, bo nikt normalny by się z nim nie zadał – perorowała nadal Iwona, ale Lilka nie słuchała jej uważnie. Przypomniała sobie, że Gaweł rzeczywiście ją pytał, jakie ma plany na wakacje i dziwił się, że zamierza jechać nad morze z koleżankami, z którymi spędziła już przecież majówki.  Zaczęła się zastanawiać, czy na dłuższą metę odpowiada jej to przaśne poczucie humoru Gawlaka i czy warto brnąć z nim w dalszą znajomość. Powinszowała sobie nawet, że nie powiedziała dziewczynom o kawie z Gawlakiem. Teraz miałaby się z pyszna.

Komentarze

Popularne posty